Z wysokości siodełka cz. XXXIX. Wokół Hyrlatej [GALERIA + VIDEO]

Sobota, wrzesień ubiegłego roku, jeden z ostatnich ciepłych i tak słonecznych dni lata.
Żeby tradycji stało się zadość, wybieram się w Bieszczady. Oczywiście z... rowerem.

Most w na szlaku w kierunku Balnicy

W ostatnich miesiącach bardzo dużo zgłębiam się w tematykę (książki) Bieszczadów, spod pióra Stanisława Krycińskiego. Z tego miejsca szczerze polecam opracowania tego autora. Wiele faktów można się dowiedzieć tylko z jego publikacji.


Wybieram się do Cisnej. Będzie to punkt wypadowy do około trzydziestokilometrowej pętli.
Trasa, zarówno w sezonie, jak i po nim, niewiele uczęszczana. To dobrze, bo mamy swobodę i luz, "i nie dobrze", bo większość turystów wybiera najpopularniejsze szlaki, które stają się bardzo zatłoczone i z czasem zdewastowane.

Ja natomiast na swoją trasę wybrałem szlak, który ma bogata historię.
Jest nim (TRASA):
Cisna - Majdan - Żubracze - Solinka - Roztoki Górne - Liszna - Majdan - Cisna

Długość trasy: 28 km
Rodzaj nawierzchni: asfalt (50%), szutr (50%)
Wysokość (max): 831 m n.p.m.
Wysokość (min.): 554 m n.p.m.
Czas: 3 godziny
Tętno max: 161/min
Zużyte kalorie: 3000 kcl

Jest to szlak bardzo malowniczy, spokojny, cichy i przepełniony niemalże dziką, bieszczadzką przyrodą. Przez pierwszych kilka kilometrów, z Cisnej (auto zostawiłem na parkingu obok Urzędu Gminy), trasa "biegnie" drogą wojewódzką 897. Poprowadzona doliną Ciśniańsko-Wetlińskiego Parku Krajobrazowego. Wzdłuż drogi usytuowana (po prawej stronie) jest arteria Bieszczadzkiej Kolejki Wąskotorowej.

Cisna. Cmentarz wojenny z I wojny światowej

Cisna. Fragment cmentarzu wojennego z I wojny światowej

Jadąc dalej, wjeżdżamy do wsi Żubracze, z którą związany jest litewski ród książęcy Gedroyciów. Wspomniana miejscowość była najwyżej położoną w dolinie Solinki, która należała do rodu Balów. Lokowana po 1543 roku, na prawie wołoskim. Zasiedlała ją ludność koczująca, pasterska, z terenów dzisiejszych Karpat rumuńskich. Czyli tzw. Wołosi. Wyznawali prawosławie, posługiwali się językiem ruskim. Warunki w jakich przyszło żyć ówczesnym osadnikom były bardzo trudne.
W XIX wieku, przez Żubracze, została poprowadzona kolej wąskotorowa, która służyła głownie do transportu drewna z okolicznych lasów. Wzdłuż niej powstawały tartaki, w których zatrudnienie znajdowali nie tylko sami mieszkańcy wsi, jak również przyjezdni. W pierwszych latach ich działalności, stosowano napęd wodny (z rzeki Solinka), a z czasem modernizowano i montowano silniki parowe. Ciekawostką jest to, że po ponad stu latach, od zamknięcia tartaków pozostała tzw. Góra Trotowa, na ponad 20 arach ziemi.

Majątek w Żubraczem, w 1837 roku, kupił Kazimierz Józef Turowski. Był on twórcą wydawnictwa Biblioteka Polska.
Natomiast pod koniec lat dwudziestych XX wieku, mały dworek z dobrami ziemskimi nabyła jedna z przedstawicielek rodziny Gedroyciów, herbu Hippocentaurus, żona księcia Władysława: Małgorzata Renata de Pourbaix (w 1928 r.). Jak pisze Stanisław Kryciński: "ten stary ród książęcy, brał swój początek oraz nazwisko od legendarnego Giedrusa, brata wielkiego księcia litewskiego Trojdena" (S. Kryciński, Bieszczady. Od Komańczy do Wołosatego). Powodem nabycia majątku były aspekty zdrowotne córki.
Po całość faktów i historii odsyłam do wyżej wspomnianej książki, gdzie są opisane losy Gedroyciów w Żubraczem.

Droga wojewódzka 897, tuż przed Majdanem

Żubracze. Miejsce po dworze Gedroyciów
Inskrypcja na pomniku:
Jadwigi z Gedroyciów Kociatkiewicz Doliwy Reni
która w czasie II wojny światowej prowadziła w Żubraczem
najważniejszy punkt przerzutowy na trasie kurierskiej LAS
Komendy Głównej ZWZ AK z Sanoka do Budapesztu.
W tym miejscu stał dwór w którym znajdowali schronienie i odpoczynek
kurierzy i emisariusze Rządu Rzeczypospolitej Polskiej na uchodźstwie

W roku 1946 wysiedlono na sowiecką Ukrainę 62 rodziny, których domy zostały spalone przez wojsko. Z kolei w ramach tzw. Akcji Wisła, w 1947 roku, wywieziono ze wsi pozostałe 10 rodzin (60 osób). Ich domy również spalono. Do czasów obecnych z tamtego okresu zachował się m.in. niewielki cmentarz (na którym są pochowane doczesne szczątki Władysława Księcia Gedroycia, zmarłego w 1943 r.) oraz miejsce po cerkwi (pw. św. Michała Archanioła, rozebrana w 1953 r.).

Mijając torowisko, przecinające drogę, skręcamy w lewo. A tam zielony szlak pieszy prowadzący na Hyrlatą i niebieski szlak rowerowy, którym należy się poruszać - przez kilka kilometrów doliną pomiędzy Matragoną 990 m. n.p.m. (od strony Beskidu Niskiego), a Hyrlatą 1103 m. n.p.m.

Na całej pętli będzie kilka krótkich wzniesień, kilka dłuższych zjazdów asfaltowych (w mniejszości) i szutrowych. Są też płaskie, spokojne odcinki, w totalnej dzikiej przyrodzie, pośród bieszczadzkiego lasu, momentami otulonego bezkresną ciszą.
Po drodze napotkamy malowniczo usytuowane mostki nad rzekami i potokami. Jeden z nich jest w Solince, na rzece Solinka. Umożliwia on przejazd leśną drogą do Balnicy.

Żubracze. Most na rzece Solinka

Żubracze. Rzeka Solinka

Żubracze. DW 897 i fragment trakcji Bieszczadzkiej Kolejki Wąskotorowej

Największą atrakcją, wg mnie, jest wieś Solinka i pozostałość (kamienna podmurówka) po już nie istniejącej cerkwi pw. Zesłania Ducha Świętego z 1907 r. (wzniesionej na miejscu poprzedniej, z 1846 r. ) oraz przycerkiewny cmentarz, na którym zachowało się kilka pomników nagrobnych. Warto odwiedzić to miejsce. Zobaczyć można jak przyroda zawładnęła miejscem, w którym jeszcze przed drugą wojną światową żyli ludzie.

Sama wieś - już nie istniejąca - usytuowana jest pomiędzy masywem Hyrlatej, a grzbietem granicznym, w dolinie rzeki Solinka, której źródła znajdują się na południowych stokach Hyrlatej oraz na północnych stokach Strybu (pasmo graniczne). Nazwa wywodzi się od solanki, a dokładnie potoku Solyanka, którym spływała rozpuszczona sól kamienna.
Miejscowość, lokowana w XVI wieku, w dobrach królewskich. Wielokrotnie niszczona, m.in. przez tołhajów oraz oddziały Rakoczego. Po II wojnie została zniszczona i wysiedlona, obecnie znajdują się kilka zabudowań (wraz z leśniczówką).
Solinkę często wymienia się jako ostatnią wieś łemkowską w tym kierunku, uznając ją za graniczną (razem z Żubraczem) - takie granice ustalił m.in. prof. Roman Reinfuss.

Niebieski szlak rowerowy. Widok na Ciśniańsko-Wetliński Park Krajobrazowy

Niebieski szlak rowerowy

Kilka zdań z tablicy informacyjnej na szlaku. Z czasem mieszkańcy Solinki i okolicznych wiosek wytworzyli społeczność, w której oprócz elementów języka i kultury wołoskiej i ukraińskiej można znaleźć naleciałości słowackie i polskie. Sąsiednia ludność nazywała ich Łemkami. Łemkowie z Solinki uprawiali owies, żyto i kapustę, hodowali kozy, bydło i rogaziznę. Z uwagi na brak szlaków komunikacyjnych handel był na tym terenie bardzo utrudniony. Żeby przetrwać mieszkańcy Solinki musieli opanować wiele rodzajów rzemiosła, m.in. stolarstwo, ciesielstwo, kołodziejstwo i tkactwo. We wsi był też młyn i tartak wodny. (...) W latach 1944-47 przymusowo wywieziono z Solinki wszystkich mieszkańców - prawie 500 osób.

Przemierzając kolejne kilometry, jesteś tylko Ty i przyroda. Można, na prawdę, wyciszyć umysł z codziennego zgiełku pędzących myśli.
Szum górskiej rzeki, szeleszczące liście na drzewach, odgłosy świerszczy oraz różnych owadów i ptaków. A z oddali potrafią dochodzić odgłosy bieszczadzkich zwierząt. Dzięki temu mamy i doświadczamy prawdziwego, dzikiego bieszczadzkiego lasu.

Niebieski szlak rowerowy. W kierunku Solinki

Wiata w Solince

W pewnym momencie droga prowadzi na sam szczyt trasy (wg zapisu z GPS to 831 m. n.p.m.). Widok na Bieszczady. Trochę przysłonięty przez drzewa, jednak da się coś zauważyć. Zatem w drogę. Najdłuższy tego dnia zjazd. Po szutrze. Nie trzeba cały czas pędzić w dół. Można się zatrzymać i podziwiać przyrodę.

Jadąc dalej, droga zaprowadzi do miejscowości Roztoki Górne. Tu obieramy kierunek na wieś Liszna i od tego momentu nawierzchnia zmienia się na asfaltową. Po prostu jedziemy. Szybciej, wolniej. Jak kto woli. Po drodze, napotkać można mogiłę żołnierza z I wojny światowej. Przypomina o tym, wymowny, solidny brzozowy krzyż.

W Lisznej, możliwość odwiedzenia mini zoo. Ja jeszcze zjechałem z trasy i posiedziałem parę chwil na brzegu rzeki Roztoczka. I tak dzisiejszy szlak dobiega końca. Jeszcze Majdan i ponownie Cisna.

Trasa, o jakiej Wam tu opowiedziałem, należy do tych łatwiejszych. Można śmiało wybrać się z rodziną. Z dziećmi. Nie za długa. Bardzo urozmaicona, pod względem nawierzchni. Bogata w przyrodę. Jest gdzie odpocząć, m.in. do dyspozycji turystów, jest wiata w Solince.
Zatem, nie pozostaje nic innego jak tylko wybrać się w tą część polskich Bieszczadów i zasmakować ich natury, przy czym pozostawiając ją w niemalże nienaruszonym stanie, dla jej samej i innych. To bardzo ważne...
Do zobaczenia na trasie :)

Solinka. Most na rzece Solinka, w kierunku Balnicy

Odpoczywamy

Solinka. Niebieski szlak rowerowy

Solinka. Wycinka drzew

Solinka. Leśniczówka

Solinka. Przycerkiewny cmentarz

Solinka. Przycerkiewny cmentarz, jeden z nagrobków

Solinka. Przycerkiewny cmentarz, pozostałość po inskrypcji na nagrobku

Solinka. Przycerkiewny cmentarz, pozostałość po żeliwnym krzyżu

Solinka. Przycerkiewny cmentarz, jeden z nagrobków

Solinka. Przycerkiewny cmentarz, pozostałość po inskrypcji na nagrobku

Solinka. Przycerkiewny cmentarz

Solinka. Przycerkiewny cmentarz, pozostałość dachu cerkwi

Fragment szlaku

Gdzieś na trasie, skład drewna

Takie tam, pozowane :)

Jeden z szutrowych, niewielkich podjazdów

Na trasie

831 m. n.p.m., zjazd w kierunku miejscowości Roztoki Górne

Liszna

Liszna. Rzeka Roztoczka

Liszna. Mogiła żołnierza z I wojny światowej

Liszna. Przydrożna kapliczka
Trasa i jej profil

A na koniec, zapraszam na film z trasy, zatytułowany: ROWEREM DOOKOŁA HYRLATEJ

Jeżeli podoba Ci się trasa, wpis, film miło mi będzie jak przekażesz dalej, polubisz, zostawisz komentarz lub wyślesz wiadomość prywatną :)

Być może przeczyłeś ostatni wpis z cyklu BEZCENNE DZIEDZICTWO POLSKI i chcesz nadrobić zaległości, kliknij TUTAJ i zobacz gdzie znajduje się i jak wygląda dziś drewniana cerkiew.

Jeśli podoba Ci się to co robię, jaką pracę wykonuję i chcesz mnie wesprzeć w rozwoju bloga i kanału na youtube możesz udostępnić stronę w swoich mediach społecznościowych lub postawić mi wirtualną kawę :) Kliknij poniżej i wypijmy kawę wg Twojego uznania :) Będzie mi bardzo miło.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Tekst, opracowanie, zdjęcia: Przemek Posadzki / Zdjęcia są chronione prawem autorskim. Zakaz kopiowania i rozpowszechniania bez zgody autora.

Komentarze

  1. Świetnie się czyta takie teksty. Rewelacyjne uzupełnienie do filmu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję. Takie słowa motywują do dalszej pracy :) Pozdrawiam, Przemek

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Bieszczadzcy górale

Siedem kolorów. O fenomenie Gór Tęczowych

Falowiec. Najdłuższy blok w Polsce