Z wysokości siodełka cz. 42. Jesienne MTB [GALERIA]

Trzeba przyznać, że po kapryśnym wrześniu, październik przyniósł nam piękne babie lato. Jak to się zwykło mówić, prawdziwe polskie babie lato. Szczególnie możemy go doświadczyć w przestrzeni leśnej.

Jesień w pełni

Jedni wykorzystali ten czas by wybrać się do lasu na grzyby (a ich tegoroczny urodzaj był naprawdę imponujący), inni wykorzystują czas by wybrać się na krótsze bądź dłuższe wędrówki po lesie. A jeszcze inni, tak jak ja, wykorzystują piękną pogodę i las w aspekcie rekreacyjnym.

Tak bardzo "potrzebowałem lasu", że wybrałem się na "jesienne MTB". A, że w pobliżu mam niezwykle interesujące szlaki turystyczne przez tereny leśne, wybór padł na Góry Słonne, w Parku Krajobrazowym Gór Słonnych.

TRASA:
Sanok - dzielnica Olchowce - Liszna - czerwony szlak turystyczny w kierunku Przełęczy Przysłup - zjazd drogą krajową nr 28 przez serpentyny - Wujskie - Bykowce - Sanok

Długość trasy: 30 km
Rodzaj nawierzchni: asfalt (70%), droga leśna (30%)
Wysokość (max): 649 m n.p.m.
Wysokość (min.): 284 m n.p.m.
Czas: 3 godziny (łącznie z przerwami)
Tętno max: 169/min
Zużyte kalorie: 2169 kcl
 
Dzisiejsza trasa ma charakter pętli. Poprowadzona jest przez bardzo urokliwe miejsca ziemi sanockiej. Zarówno pod względem turystycznym, krajobrazowym, przyrodniczym, jak i historycznym. Co prawda nie jest szlak, który może stanowić o jakiejś większej wyprawie, jednak kondycja fizyczna będzie potrzebna.
 
Myślę, że cały trakt może być, dla wielu, bardzo atrakcyjny, z możliwością alternatywnych kierunków podczas jego przejazdu.
 
Zaczynamy w Sanoku, jadąc w kierunku dzielnicy Olchowce (niedyś oddzielna miejscowość), by tam skręcić i udać się do wsi Liszna (warto odwiedzić piękny drewniany kościół, wybudowany w tzw, stylu podchalańskim. Pisałem o nim TUTAJ). Do jej granicy. Dokładnie do Przełęczy na Kopcach (434 m n.p.m.). Tuż za znakiem, z napisem miejscowości, skręcamy w prawo. Od teraz poruszamy się tylko czerwonym szlakiem turystycznym. W tym przypadku, tylko on nami będzie nawigował. Mówię dlatego o tym, ponieważ na trasie przez pewien odcinek nasz szlak połączy się z niebieskim szlakiem ikon, który będzie dawał dwie alternatywy. Jeden kierunek do wspomnianych Olchowiec, w kierunku Granicki w Rezerwacie Przyrody Polanki. Z kolei, drugi, w kierunku północno-wschodnim. Do wsi Hołuczkow i Siemuszowa.

Pomiędzy Sanokiem, a Liszną

W pierwszej fazie, po wjechaniu do lasu będzie trochę podjazdu. Typowe MTB. Początkowo łagodnie z wypłaszczeniem, jednak po około półtora kilometra kilometra zrobi się dosyć stromo. My nigdzie się nie spieszymy. Można zejść z roweru i go prowadzić. Ma być radość, nie męka. Piękne, żółte, brązowe, beżowe liście, błękit nieba nad koronami drzew. Lekki podmuch wiatru. Październikowy szum drzew i spadających z nich złotych liści daje wytchnienie w jeździe. Kolory jesieni, rześkie powietrze w lesie, daje prawdziwą możliwość oderwania umysłu od codzienności. Pozwala na dystans od problemów, szumu medialnego i wszystkiego tego co zakłóca nas dobrostan. Na myśl przychodzą słowa Wiesława Myśliwskiego: A najlepiej tak w las pójść i niczego nie zbierać, o niczym nie myśleć.
 
I tak przemierzam kolejne metry szlaku. Rozglądam się po lesie. Dostrzegam wiele szczegółów. Tych ważnych dla lasu i tych mniej ważnych. Momentami jest płasko, momentami pod górkę, by za chwilę zjechać że sporego wzniesienia. Gdzieś tak w połowie "leśnego odcinka" zatrzymuje się na dłuższą chwilę. Rozglądam się dookoła. Patrzę za... niedźwiedziem. Tak dobrze czytacie, za niedźwiedziem. Dlatego, że na samym początku szlaku była informacja "uwaga niedźwiedzie". Oczywiście, wolałbym go nie widzieć (chodzi o misia). Niestety, to ja tu jestem gościem. I to ja jestem na przegranej pozycji.

Droga pośród lasu...

Liszna. Przełęcz na Kopcach, 434 m n.p.m. (na skrzyżowaniu w prawo)

I tak podczas tej kontemplacji przyrody, na moją głowę (dokładnie na kask) spada niezliczona ilość nasion bukowca. Istny deszcz. Pamiętam jak "za dziecka" się zajadało, po obraniu z łupinki, nasiona buka. Smaczne. Do tego z buczyny karpackiej. Zaznaczę, że nie można przesadzić że zjedzeniem dużej ilości tego smakołyku. A dlaczego? O tym dowiecie się TUTAJ.

Jadę dalej. Mijam kolejny odcinek dzisiejszej trasy. Cisza. Spokój. Przyroda dookoła. Teren jakby opadał. Zbliżam się powoli do końca leśnego odcinka. Do Przełęczy Przysłup (620 m n.p.m.), na tzw. serpentynach. Coraz bardziej znanych w Polsce. Najdłuższych w naszym kraju. Dziś jest zaledwie 11 zakrętów. Kiedyś było ich ponad 40! Nie tak dawno, film ze zjazdu pokazywałem na blogu. O TUTAJ.
 
Zatem i tym razem przyszło mi zjechać rowerem po "słonnych" (tak miejscowi mówią o tutejszych serpentynach). Tyle, że w jesiennej scenerii. Jeszcze po drodze, można zatrzymać się na punkcie widokowym "Góry Słonne". A tam widok na: Bieszczady, ziemię sanocką, Pogórze Bukowskie i Beskid Niski.

Widok w kierunku szczytu Moczarki, 584 m n.p.m.

Ostatnia część, od Przełęczy Przysłup, niemalże do domu, to fragment tegorocznego wyścigu kolarskiego Tour de Pologne, trzeciego etapu Lesko - Sanok, na dystansie ponad 170 kilometrów.

Zachęcam do śledzenia bloga ZAGINIONY TURYSTA. Niebawem powrócimy w czas minionego lata. Będzie dużo pięknej pogody, jeszcze piękniejszej przyrody, dłuższe i krótsze trasy rowerowe do wspaniałych miejsc naszego kraju :)

Od teraz podążamy czerwonym szlakiem turystycznym. Uważamy na...

... niedźwiedzie

Kilka kilometrów przez las

Pośród podkarpackiej przyrody

Dobrze wytyczony i oznakowany czerwony szlak turystyczny

.

Kolory polskiej, złotej jesieni

Widoczne wgłębienie ukazuje flisz karpacki, którego na tym terenie jest sporo

W osamotnieniu...

Pozostałość po wiacie, schronie na szlaku?

Pośród buczyny karpackiej

Młody drzewostan

Dziś jeszcze "chude", za pewien czas będą potężnym drzewostanem

Promienie słońca w połączeniu z roślinnością nadają niesamowity, wizualny charakter miejsca

Niemalże cała trasa przez las była usłana brązowymi, złotymi, żółtymi liśćmi

Podczas zbierania nasion buka

Wystarczy obrać inna perspektywę i widoki nieco się zmieniają

Jakby od linijki... :)

Coraz bliżej końca odcinka leśnego

Idealne wkomponowanie :)

A tutaj już widok na Bieszczady, z punktu widokowego Góry Słonne

Przebieg szlaku na mapie turystycznej

Trasa i jej profil

Jeśli podoba Ci się to co robię, jaką pracę wykonuję i chcesz mnie wesprzeć w rozwoju bloga i kanału na youtube możesz udostępnić stronę w swoich mediach społecznościowych lub postawić mi wirtualną kawę :) Kliknij poniżej i wypijmy kawę wg Twojego uznania :) Będzie mi bardzo miło.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Tekst, opracowanie, zdjęcia: Przemek Posadzki / Zdjęcia są chronione prawem autorskim. Zakaz kopiowania i rozpowszechniania bez zgody autora.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Bieszczadzcy górale

Siedem kolorów. O fenomenie Gór Tęczowych

Falowiec. Najdłuższy blok w Polsce