Z wysokości siodełka cz. XXIV [FOTO + eng. ver.]

Okres wakacyjny już dawno za nami. Za oknem już coraz mniej słońca. Dni stają się coraz bardziej krótsze, a jesień zbliża się wielkimi krokami. 
W tym roku trochę Zaginiony Turysta mniej się udziela i mniej go w sieci. Ale dzisiaj kilka zdań i krótka relacja z niewielkiej pętli rowerowej z Beskidu Sądeckiego. A dokładnie z Krynicy-Zdrój i jej okolic.
Krynica-Zdrój. Park Zdrojowy
Na tegorocznych wakacjach miałem okazję być właśnie we wspomnianym Beskidzie Sądeckim. Postanowiłem przejechać się bardzo atrakcyjną trasą. Dosyć łatwą i nie za bardzo wymagającą. Natomiast ciekawą turystycznie i krajoznawczo.

Trasa:
Krynica-Zdrój - Powroźnik - Muszyna - Powroźnik - Tylicz - Krynica-Zdrój

Kilometry: ok. 36 km (wraz z Krynicą)
Rodzaj nawierzchni: asfalt (100%)
Wysokość (max): 729 m n.p.m.
Czas: ok. 2 godziny

Jak już wspomniałem wcześniej trasa nie jest zbyt wymagająca. W całości przebiega drogami asfaltowymi. Jednak największym jej mankamentem był odcinek pomiędzy Krynicą-Zdrój a Muszyną, spowodowany znacznym natężeniem ruchu samochodowego. Nie tyle co dyskomfort jazdy sprawiały popularne osobówki co samochody ciężarowe. Natomiast przy zachowaniu szczególnej ostrożności przeżyjemy :)
Krynica-Zdrój. Rzeka Kryniczanka
Zanim wyruszyłem przed siebie kilka kilometrów "pokręciłem" po samej Krynicy-Zdrój. Ciekawe, około jedenastotysięczne miasto. Z wieloma krajoznawczymi atrakcjami. Wg mnie największym atutem samego miasta jest jego geograficzne położenie i walory lecznicze samego nowosądeckiego regionu.

Oprócz bardzo znanych i zabytkowych pijalni wód, największą atrakcją Krynicy-Zdrój jest Góra Parkowa. Gdzie także można wjechać rowerem :) a ona sama króluje nad cały miastem.

Jak już wyjedziemy z Krynicy-Zdrój, zmierzamy w kierunku Muszyny. Jedziemy drogą wojewódzką 971. Po drodze będziemy przejeżdżać przez wieś Powroźnik. Ja proponuję jechać dalej a w drodze powrotnej bardziej się przyjrzeć miejscowości. Po niedługim czasie jesteśmy już w Muszynie.

Krynica-Zdrój. Park im. Romana Nitribitta. Pomnik OBROŃCOM-ZWYCIĘZCOM
Piękne, urokliwe miasteczko, położone z dolinie rzeki Poprad. Około pięć tysięcy mieszkańców. Na wjeździe przywita nas kościół parafialny pw. św. Józefa Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny z pięknym Ogrodem Biblijnym. Zachęcam do jego odwiedzenia.

Jak już zobaczymy przykościelną atrakcję kierujemy się w stronę centrum miejscowości. Droga prowadzi nas pomiędzy kolorową zabudową miasteczka, aż dojeżdżamy do centrum.

Ja osobiście przejechałem po prostu przez Muszynę. Skierowałem się na most na rzece Poprad, pokręciłem się po okolicy i po czasie zawróciłem w kierunku Tylicza. Po drodze, wspominana wieś Powroźnik, w której możemy zobaczyć drewnianą cerkiew z 1604 r. pw. św. Jakuba Młodszego, apostoła.

Krynica-Zdrój. Widok z Góry Parkowej
Trasa pomiędzy Powroźnikiem a Krynicą-Zdrój, przebiega lokalną drogą, przez las. Sporo zakrętów. Ruch samochodowy niewielki. Cisza i... chłodne leśne powietrze. Kilka wzniesień. Wydawać by się mogło, że owe górki spowolnią moją jazdę, ale o dziwo jechało się lekko. Najcięższy fragment dopiero był przede mną.
Kilka kilometrów leśnego orzeźwienia przygotowało w dobry sposób organizm do sporego podjazdu na wysokość około 730 m n.p.m.
Jednak zanim się tak stało po drodze jest wieś Tylicz. Urokliwa miejscowość z kilkoma ciekawymi atrakcjami położona na granicy Beskidu Sądeckiego i Beskidu Niskiego.

Właśnie od Tylicza prawie do granic Krynicy-Zdrój rozpoczynamy wspomniany podjazd (ok. 4,5 km). Dość wymagający. Ale jak na całą trasę, do zaakceptowania. Jak już się "wdrapiemy" na sam szczyt to... czeka nas niespodzianka w postaci zjazdu do samej Krynicy-Zdrój.

I tak oto kończy się niewielka pętla po Beskidzie Sądeckim. Te około trzydzieści sześć kilometrów stanowią doskonałą propozycję dla tych, którzy nie mają zbyt wiele czasu, poszukują trasy bez większych utrudnień czy niespodzianek a bardzo atrakcyjnych.
Krynica-Zdrój
Wjazd do Muszyny
Muszyna. Kościół pw. św. Józefa Oblubieńca NMP wraz z Ogrodem Biblijnym
Muszyna. Ogród Biblijny
Muszyna. Zabudowa miasteczka
Droga pomiędzy Powroźnikiem a Tyliczem
Droga pomiędzy Powroźnikiem a Tyliczem, jeden z lekkich podjazdów
Krynica-Zdrój. Koniec podjazdu a początek zjadzu
Trasa i jej profil


Tekst, opracowanie, zdjęcia, video: Przemek Posadzki
Zawartość chroniona prawami autorskimi, zakaz kopiowania i rozpowszechniania  




[ENGLISH VERSION]

The holiday period has been behind us for a long time. Outside the window, less and less sun. The days are getting shorter and the autumn is fast approaching.

This year the Little Lost Tourist gives less and less on the net. But today a few sentences and a short report from a small bicycle loop from Beskid Sądecki. And precisely from Krynica-Zdrój and its surroundings.

On this summer vacation I had the opportunity to be in the Beskid Sądecki mentioned above. I decided to take a very attractive route. Quite easy and not too demanding. However, it is interesting for tourists and tourists.

Route:
Krynica-Zdrój - Powroźnik - Muszyna - Powroźnik - Tylicz - Krynica-Zdrój

Kilometers: approx. 36 km (together with Krynica)
Surface type: asphalt (100%)
Height (max): 729 m.
Time: about 2 hours

As I mentioned earlier, the route is not very demanding. It runs entirely along asphalt roads. Jednaj's biggest drawback was the section between Krynica-Zdrój and Muszina, caused by a significant amount of car traffic. Not so much as the discomfort of driving caused popular passenger cars as trucks. However, with extreme caution, we will survive :)

Before I set off a few kilometers ahead I "cranked" Krynica-Zdrój itself. Interesting about eleven thousandth city. With many sightseeing attractions. For me, the greatest advantage of the city itself is its geographical location and healing qualities of the Nowy Sącz region itself.

In addition to the very famous and historic pump room, the biggest attraction of Krynica-Zdrój is Góra Parkowa. Where you can also ride a bike :) and she herself reigns over the whole city.

When we leave Krynica-Zdrój, we are heading towards Muszyna. We drive along the provincial road No. 971. On the way we will cross the village of Powroźnik. I suggest going further and on the way back to look more closely at the village. After a short time, we are in Muszyna.

A beautiful, charming town, located from the valley of the Poprad River. About five thousand inhabitants. At the entrance we will be greeted by the parish church of St. St. Józef the Spouse of the Blessed Virgin Mary with a beautiful Biblical Garden. I encourage you to visit them.

Once we see the church attraction, we head towards the center of the village. The road leads us between the colorful buildings of the town, until we reach the center.

I personally just drove through Muszyna. I headed for the bridge over the Poprad river, I wandered around and after a time I turned back towards Tylicz. Along the way, the village Powroźnik is mentioned, in which we can see a wooden church from 1604 pw. St. James the Younger, apostle.

The route between Powroźnik and Krynica-Zdrój runs along a local road through the forest. A lot of corners. Small car traffic. Silence and ... cold forest air. Several hills. It would seem that these hills will slow down my drive, but strangely it was going slightly. The heaviest part was just before me.

A few kilometers of forest refreshment has prepared the body in a good way for a considerable climb to an altitude of about 730 m above sea level.

However, before it happened on the way there is the Tylicz village. A charming town with several interesting attractions located on the border of the Beskid Sadecki and the Low Beskids.

From Tylicz almost to the limits of Krynica-Zdrój we start the mentioned driveway (about 4.5 km). Quite demanding. But for the entire route, to accept. When we "climb" to the very top ... we will have a surprise in the form of a descent to Krynica-Zdrój.

And this is how a small loop of the Sądecki Beskids ends. These about thirty-six kilometers are a perfect proposition for those who do not have too much time, are looking for a route without major difficulties or surprises and very attractive.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Bieszczadzcy górale

Siedem kolorów. O fenomenie Gór Tęczowych

Falowiec. Najdłuższy blok w Polsce