Trzeba przyznać, że tegoroczne lato jest sprzymierzeńcem miłośników jednośladów. Znikoma ilość pochmurnych, chłodnych dni zachęca do pokonywania kolejnych kilometrów na "dwóch kółkach".
|
Przemyśl. Droga krajowa 28. |
Tym razem zaproponuję trasę, która jest znacznie odległa od miejsca
zamieszkania. Będziemy musieli swoje rowery "zapakować" do samochodu i w
drogę do... Przemyśla. Przemierzymy tereny Pogórza Przemyskiego.
Długość trasy: 65 km (dwie strony) - stan licznika rowerowego.
Rodzaj drogi: asfalt.
Stopień trudności: 65% łatwa, 35% trudna.
Trasa:
Przemyśl - Pikulice - Grochowce - Kniażyce - Fredropol - Aksamice - Huwniki - Kalwaria Pacławska - i z powrotem.
Jeżeli ktoś ma możliwości to zachęcam do oddalenia się od miejsca zamieszkania i wyszukania trasy, którą będzie atrakcyjna do pokonania.
Ja postanowiłem, że takie "pierwsze oddalenie" będzie na Pogórze Przemyskie. Dokładnie trasa Przemyśl - Kalwaria Pacławska.
Na całym szlaku przejedziemy ok. 65 kilometrów. Odległość w liczbach może być sporna. Mogą się pojawić niewielkie odchylenia w ilości kilometrów pomiędzy serwisami internetowymi, licznikami samochodowymi, a licznikiem rowerowym.
|
Fragment drogi w miejscowości Herbutów. |
Startując z Przemyśla musimy przejechać przez centrum miasta. Początkowo drogą krajową nr 28 (
DK 28). Kierujemy się za znakami drogowymi i zjeżdżamy na drogę wojewódzką nr 885 (
DW 885).
Przez ten odcinek poruszamy się starą częścią miasta Przemyśl. Każdy kto lubi historię, zabytkową architekturę, ma możliwość do bliższego zaznajomienia się z wieloma miejscami, które są warte poznania (np.
kopiec tatarski, cmentarz wojenny, cmentarz żołnierzy ukraińskich).
W pewnym momencie, czteropasmowa droga zbiega się do dwupasmowej, lokalnej drogi (z Przemyśla do tego miejsca prowadzi zielony szlak rowerowy R63). My musimy skręcić w prawo, w kierunku miejscowości Pikulice (czarny szlak rowerowy).
|
Pikulice. W oddali parafialny kościół z dzwonnicą. |
Przez całą trasę, mijając kolejne miejscowości, jedziemy lokalną drogą aż do samej Kalwarii Pacławskiej. Jeżeli będziemy uważni i będziemy się rozglądać nie mamy prawa się zgubić.
Aż do samej wsi Huwniki wiedzie czarny szlak rowerowy. A jak już będziemy na skrzyżowaniu dróg, wybieramy lewy kierunek jazdy, przejeżdżając przez drewniany most nad
rzeką Wiar.
Mija kilkaset metrów, skręcamy w prawo i mamy do pokonania podjazd o sporym nachyleniu (wysokość 465 m n.p.m.), prowadzący do
Sanktuarium w Kalwarii Pacławskiej. Po pokonaniu tak sporego wzniesienia rekompensatą staje się całe wzgórze kalwaryjskie z Sanktuarium i obszernym polem biwakowym z widokiem na
Pasmo Kalwaryjskie oraz zachodnią część Ukrainy. Możemy siedzieć, leżeć, biegać, skakać :)
Sama Kalwaria Pacławska jest wsią, która jest znana z kultu maryjnego. Szlaki turystyczne, ścieżki (tzw. dróżki) stanowią o całości turystyki pielgrzymkowej do tej miejscowości.
|
Pasażerka na gapę :) |
Cały szlak prowadzi przez kilka miejscowości. Dla nas jako rowerzystów na pewno będzie ważne ukształtowanie terenu, jaki mamy do pokonania. Zanim o tym, to warto wspomnieć, że ten fragment Pogórza Przemyskiego jest terenem "odkrytym". Przy samej trasie nie ma za wiele zalesionego terenu. Dominuje pejzaż pól uprawnych z dużą ilością zbóż. Przy wietrze wyglądają jeszcze lepiej. Łany pszenicy falują jak "wiatr zagra".
Wracając do ukształtowania terenu. Jest on bardzo zróżnicowany. Od jego płaskości i przyjemnej jazdy "po prostym" po dość spore wzniesienia, które wycisną z nas siódme poty, kończąc na stromych zjazdach.
Temperatura 36 st. C w jakiej miałem zaszczyt jechać, na pewno będzie się dawać we znaki. Szczególnie w chwili kiedy trzeba pokonać serpentyny tuż przed Huwnikami.
|
Tuż przed Fredropolem. Pola uprawne. |
Jadąc taką trasą warto mieć przy sobie "Towarzysza Trasy". Zawsze w trudnych momentach, jakie będą szczególnie w trakcie podjazdów, można się wesprzeć, zmotywować, dodać otuchy słowem. Ale i też milczenie okazuje się złotem, po prostu być.
Przed wyjazdem przeglądałem różne źródła nt. tego szlaku. Śmiało mogę
stwierdzić że to co się dowiedziałem nie miało przełożenia w
rzeczywistości. Trasa miała być z małym natężeniem ruchu, a niestety
ruch samochodowy (w sobotę) był dosyć spory. A przy wąskich, gminnych
drogach może to być momentami męczące.
|
A to na dowód zróżnicowanej trasy. Góra - dół, dół - góra :) |
|
Przydrożna kapliczka poświęcona św. Franciszkowi. |
|
Huwniki. Drewniany most na rzece Wiar. Tuż przed Kalwarią Pacławską. |
|
Zanim dotrzemy do Kalwarii Pacławskiej naszym oczom ukazują się kapliczki Dróżek Kalwaryjskich. |
|
Kalwaria Pacławska. |
|
Kaplica U Kajfasza (nr 6) z cudownym źródełkiem Matki Bożej. |
|
Rezerwat Przyrody Kalwaria Pacławska. |
|
Na "stromiźmie" i domy stoją :) |
|
2 kilometry podjazdu i... |
|
... jesteśmy. Wzgórze Kalwaryjskie. Sanktuarium Matki Bożej Kalwaryjskiej. |
|
Przed nami Pasmo Kalwaryjskie. |
|
Pole namiotowe. Można odpoczywać :) |
|
W kierunku Ukrainy. |
|
W przybliżeniu. |
|
Główny ołtarz w kościele pw. Znalezienia Krzyża Świętego w Kalwarii Pacławskiej. |
|
W drodze powrotnej. 3-kilometrowy podjazd serpentynami. Wjazd od strony wsi Huwniki. |
|
Przemyśl. Po powrocie :) |
|
Trasa.
Źródło: google.pl/maps |
Tekst, opracowanie, zdjęcia: Przemek Posadzki
ZAKAZ KOPIOWANIA I ROZPOWSZECHNIANIA ZDJĘĆ BEZ ZGODY AUTORA.
Zdjęcia stanowią jego własność, zgodnie z ustawą o ochronie praw autorskich.
Ustawa z dn. 4.02.1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
Rozdz. 1. Art. 1. Pkt. 2.
Komentarze
Prześlij komentarz