Rowerowa pasja

Podróż pozwala spojrzeć na wiele spraw z dalekiego dystansu i zrozumieć schematy rządzące światem. Wyjście z matni jaką obarcza człowieka społeczeństwo wymaga pewnego wysiłku i samodyscypliny. [Rowerem do Afganistanu. Adam Chałupski]

Słońce nieśmiało przedziera się zza zimowych chmur. Wiosna próbuje się przedostać na "światło dzienne". Póki co z różnym skutkiem.

Korzystając z pierwszych, tegorocznych promieni słońca, warto jest odkurzyć swój rower i wybrać się na jedną z pierwszych przejażdżek tej wiosny.

Może teraz niektórzy zastanawiają się co ja tak "ciągle o rowerze".
Rowerem do Afganistanu. Adam Chałupski.
Nie tak dawno skończyłem czytać fascynującą książkę Adama Chałupskiego pt. "Rowerem do Afganistanu".

Nie chodzi tutaj by robić reklamę tej pozycji książkowej, natomiast chcę przedstawić w "kilku zdaniach" jedną ze znaczących wypraw samego autora. Z jednej strony eskapada rowerowa prowadzi na tereny, z których wywodzi się ludzka cywilizacja, a z drugiej strony zmierza do krajów powstałych niewiele ponad sześćdziesiąt lat temu, a po dziś dzień są pochłonięte konfliktami zbrojnymi.

Sama książka jest doskonałą relacją, opowiadającą o kolejnych dniach podróży rowerem przez kraje Azji Środkowej i Południowej.
Napisana jest doskonałym, prostym językiem, który działa na wyobraźnię odbiorcy. Czytelnik "widzi" w swoim umyśle trasę, którą przemierza autor, w jaki sposób podróżuje, jak pokonuje poszczególne odcinki swoich wojaży rowerowych. Jak, "poznaną tam", metodą rosyjską, przejechać bardzo trudną, kamienistą trasę. Polega ona na założeniu dwóch opon na jedno koło, dla zwiększenia wytrwałości dętki, pierwszej opony czy samego koła.

Kazachstan, Kirgistan, Tadżykistan, Uzbekistan, Afganistan oraz Pakistan. Właśnie te państwa przemierza Adam Chałupski w swojej podróży.

Jak mówi, każde miejsce, każda wioska, każde miasto i wszyscy ludzie spotkani "na trasie" są zgoła inni od tych "zachodnich".

Wiele przekazów medialnych na temat wspomnianych krajów zdają się być nieprawdziwe, fałszywe.

Ludzie są przychylni, uśmiechnięci, szczerze chcący nieść pomoc, gościnni, sympatyczni. Adam, jako człowiek ze "świata zachodniego", jest kimś ważnym dla lokalnej społeczności.

Jadąc rowerem, w samotności, jest pozdrawiany, dzieci biegną za rowerem, jest zapraszany na zwykły poczęstunek, rodzinny obiad, a nawet na nocleg. Z wielu tych zaproszeń Adam Chałupski skorzystał. Dzięki temu mógł poznawać ludzi zamieszkujących tak odległe dla nas tereny. Ich zwyczaje, obyczaje stają się dla niego niesamowicie inspirujące, czasami zaskakujące i zadziwiające. Ludność zamieszkująca Azję Środkową są na tyle otwarci, że pozwalają autorowi nawet na nocleg w swoim domu.

Oprócz tych miłych, radosnych chwil eskapada miała także te ciężkie.
Kamieniste, wyboiste drogi. Znikoma ilość dróg asfaltowych, które niekiedy były zalane błotem. Jazda w wysokich górach z gorączką w momencie kiedy silny wiatr dawał się we znaki. Wtedy każdy przejechany kilometr stawał się wielkim sukcesem. Pojawiały się też burze piaskowe, które powodowały znikomy postęp w pokonywanych kilometrach.
Bariery na jakie napotykał Adam Chałupski związane były z "papierami". Napotykał on na wiele problemów, które powodowały trudności z otrzymywaniem wiz do kolejnych krajów.
Pejzaż z Kirgistanu. Droga zalana błotem.
Rowerem do Afganistanu.
Adam Chałupski. Str. 105.
Wielu z nas myśli, że kraje pochłonięte wojną, terroryzmem będą dla rowerzystów niebezpieczne. Autor obala ten mit. Na całej trasie, a w szczególności w Afganistanie i Pakistanie, miał dużą styczność z wojskowymi i lokalnymi policjantami, którzy wbrew pozorom okazali się mili, sympatyczni oraz pomocni. Z chęcią pozowali do zdjęć.

Przez całą podróż, po tak pięknych terenach, Adamowi Chałupskiemu, towarzyszyły piękne krajobrazy. Zazwyczaj góry - głównie skaliste, np. pasmo górskie Hindukusz w Afganistanie, przełęcze, piękne jeziora - np. wysokogórskie Karakul oraz wiele świątyń muzułmańskich, które stanowią o krajobrazie miast.

Z kolei byłe republiki radzieckie, pozwalają nam poznanie "pejzaży" po socjalistycznej republice.
Po lewej. Pięciokilometrowy tunel w tadżyckich górach. Wciąż w budowie.
Rowerem do Afganistanu. Adam Chałupski.
Nie bez powodu nie obrazuję kolejnych wydarzeń samej książki. Powód? Jeżeli będziecie mieli okazję przeczytać "Rowerem do Afganistanu" będziecie mieli okazję pobudzić własną wyobraźnię to zobaczycie jak żyją ludzie w tej części świata.

Czas upływa, mijają kolejne dni i sam nie wiem czy odpoczywam i nabieram sił, czy już wręcz przeciwnie. Obserwuję ludzi i szukam umysłów wyzwolonych, takich, które potrafią milczeć. Każdy ma jednak coś do powiedzenia - jest do opowiedzenia tyle historii, tyle opinii do wygłoszenia, komentarzy do wydania... [Rowerem do Afganistanu. Adam Chałupski]

Rowerem do Afganistanu. Adam Chałupski.

Tekst, opracowanie: Przemek Posadzki.
Źródło: Rowerem do Afganistanu, Adam Chałupski. Rzeszów 2011 r., Wyd. Libra.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Bieszczadzcy górale

Siedem kolorów. O fenomenie Gór Tęczowych

Falowiec. Najdłuższy blok w Polsce