Z wysokości siodełka cz. XXXIV. W Beskidzie Niskim [GALERIA + VIDEO]
Pobierz link
Facebook
X
Pinterest
E-mail
Inne aplikacje
W dobie masowej turystyki, która od kilkunastu miesięcy przybrała na sile, wielu z nas poszukuje miejsc dających możliwość całkowitej integracji człowieka z naturą, bez nachalnego tłumu "popychającego" do przodu każdy nasz krok. Niewątpliwie takim miejscem, póki co, jest Beskid Niski.
Beskid Niski. Pomiędzy Jaśliskami a Moszczańcem
Dziś, zabieram Was, właśnie w ten dziki, urokliwy, pełen niespodzianek teren naszego kraju, który niewątpliwie pozwala człowiekowi na osobistą kontemplacje przyrody, w niemalże całkowitej ciszy.
Dla lepszego "wejścia" w teren Beskidów przytoczę wiersz, jednego z najwybitniejszych przedstawicieli współczesnej literatury łemkowskiej, Władysława Grabana:
WIOSENNA ODNOWA
Za jedną górą druga góra za górą wiosna hen pieszo nadciąga nad wąwozy jarami spędza zimny chłód zmierzwionych traw dotyka słońce jak bękart rośnie nowy kwiat
To jutro jest już wczoraj potok od nowa życie pcha skowronek w głowie zawirował w pól szachownicę weszła mgła
I nie wiem które pole czarne które białe kto wiosnę dzisiaj zaszachował kurzem przyprószył stary ślad
Tę partię trzeba grać od nowa za jedną górą i za drugą za obie góry hen
Już kilkukrotnie przemierzałem tereny Beskidu Niskiego, w mniejszej czy większej formie, jednakże za każdym razem byłem świadkiem nowych, pozytywnych emocji.
Być może jesteś tutaj po raz pierwszy, lub przeoczyłeś wpisy związane z tą częścią Beskidów, możesz zajrzeć TUTAJ i zmierzyć się z ponad 100 kilometrową trasą wiodącą przez pogranicze Beskidu Niskiego i Bieszczadów. Natomiast TUTAJ poznasz tereny południowej Polski i północnej Słowacji z miastem Andy'ego Worhola. Jeżeli poszukujesz kameralnej trasy, podczas której będziesz w jednym z podkarpackich uzdrowisk, będziesz miał możliwość poznania bogatej historii cerkwi łemkowskich, połączonej z podziwianiem pięknych krajobrazów, koniecznie kliknij TUTAJ. Z kolei TUTAJ znajdziesz się na trasie międzynarodowej. Beskid Niski w wydaniu "polskim i słowackim". Przemierzysz tereny gdzie kiedyś tętniło życie, a dzisiaj natura odbiera co człowiek zabrał. Tym samym doświadczając śladów trudnej i skomplikowanej historii. A gdyby jeszcze to nie wystarczyło, zapraszam do opuszczonych miejsc, wysiedlonych wsi, a dziś oazy spokoju dostępnych TUTAJ i TUTAJ.
Długość trasy: 36 km (łącznie z kapliczką na Trakcie Węgierskim) Rodzaj nawierzchni: asfalt (50%), szutr (50%) Wysokość (max): 672 m n.p.m. Wysokość (min.): 429 m n.p.m. Wznoszenie: 462 m Opadanie: 464 m Czas: 4 godziny (całość); 2,5 godziny (jazda) Tętno max: 161/min Zużyte kalorie: 2808 kcl
Droga wojewódzka 897. Beskid Niski. Pomiędzy Jaśliskami a Moszczańcem
Beskidzką przygodę rowerową rozpocząłem z centrum Jaślisk. Urokliwego miasteczka, niegdyś ważnego punktu na tzw. węgierskim szlaku handlowym, a dziś miejsca, które wpadło w oko wielu reżyserom filmowym, dzięki czemu miejscowość staje się centrum filmowym w południowo-wschodniej Polsce.
Osobiście lubię tu wracać. Miejsce o wyjątkowym klimacie. Cisza, spokój. Sielskość. Przyjaźni mieszkańcy oraz wiele wspomnień pozostawionych przed laty.
Wyjeżdżając z Jaślisk należy skręcić w prawo na główną drogę 897. Podziwiając beskidzkie krajobrazy, chłoniemy dzikość natury, charakterystyczny zapach kwitnących łąk i lasów, jedziemy do Moszczańca. W centrum miejscowości, kierując się za drogowskazami, skręcamy przed przystankiem w prawo.
Moszczaniec. Kierunkowskaz trasy
Moszczaniec. Architektura PRL
Teraz droga będzie wiodła lasami Beskidu Niskiego. Warto zaznajomić się szerzej z tematyką terenu i zajrzeć na TĄ stronę.
Osobiście, bardzo mi zależało na tym szlaku. To na tych ziemiach jeszcze w pierwszej połowie XX wieku żyli ludzie. To tu prowadzili swoje gospodarstwa. To tu kształtował się w lokalnej społeczności duch łemkowskich rodzin - tak dogłębnie w dzisiejszych czasach badanych przez naukowców. To tymi drogami poruszali się, jeszcze przed drugą wojną światową, mieszkańcy Jasiela i okolicznych wsi.
Trada, jak wcześniej wspominałem, wiedzie okolicznym lasem. W głównej mierze z drzewostanem iglastym. Zapach drzew, szum leśnych potoków, dźwięki wydobywające się z głębi "życia leśnego" i wszechogarniającą cisza, to cechy charakterystyczne dla Beskidu Niskiego.
Nie bez powodu obrałem taki kierunek. Wolałem może bardziej nachylony podjazd, początkowo po mocno utwardzonej drodze, z domieszką asfaltu, później większymi kamieniami i momentami piachem, by później móc dłużej a łagodniej zjeżdżać (od Jasiela) lepszej jakości nawierzchnią.
Tuż za Moszczańcem. Droga w kierunku lasu
Przydrożne kapliczki, krzyże są stałym elementem beskidzkiego pejzażu
Relikty przeszłości, jak widać są zadbane
Obracając się za siebie, widać piękne fragmenty Beskidu Niskiego, połączone z błękitnym niebem, daje nam niepowtarzalny widok.
Po drodze Rezerwat Przyrody Źródliska Jasiołki. Znajdują się w nim unikalne okazy przyrodnicze objęte ochrona. O rezerwacie więcej dowiesz się TUTAJ.
I tak powoli docieramy do Jasiela. Nieistniejącej, już dzisiaj, łemkowskiej wsi. Którą zamieszkiwało kiedyś 370 ludzi (przed II wojną światową). Szerzej o miejscowości można poczytać TUTAJ.
Naszym oczom ukazuje się pole namiotowe, z paleniskiem, ławkami i stołami (zadaszonymi), niewielka drewniana wiata. A to wszystko pośród beskidzkiej przyrody. Spoglądając przed siebie ukazuje się pomnik upamiętniający, pomordowanych przez partyzantów z UPA, Żołnierzy Wojsk Ochrony Pogranicza i ówczesnej milicji. Został on odsłonięty 17. czerwca 1985 r. Stoi na fundamentach przedwojennej strażnicy WOP.
To właśnie w Jasielu, w marcu 1946 r, doszło do pojmania polskich żołnierzy i zamordowania ich w pobliskich lasach przez panujących tu ukraińskich bojowników. O czym nam mówi właśnie wspomniany, a potocznie nazywany "pomnik WOPistów".
Zachęcam do zatrzymania się w tym miejscu. Pole namiotowe, szum przepływającej rzeki Jasiołki oraz miejsce tragicznych wydarzeń i ido tego piękna przyroda. Warto szczegółowo zapoznać się z wydarzeniami tamtych dni, które są przedstawione TUTAJ.
Początek drogi przez las, w kierunku Jasiela
Początkowo szlak utwardzony, dość równy - początkowo :)
Jak widać oczami wyobraźni, totalna cisza. "Beskidzka pustka"
Na trasie
Jedziemy dalej. Szutrowa, kręta droga pośród łąk byłej wsi. Po drodze obelisk upamiętniający Kurierów Beskidzkich. To właśnie przez te tereny, okoliczne wsie przedostawali się polscy kurierzy, podczas drugiej wojny światowej, aż na Węgry. Jednym z najbardziej rozpoznawalnych był Jan Łożański, urodzony w niedalekim Zarszynie.
Dziś Jasiel to wspomnienie. Historia. Kilka, kilkanaście zabytków, które zachowały się po obecne czasy. Przy głównej drodze dwa postumenty po przydrożnych krzyżach. Datowane na sam początek XX w. Cerkwisko (istniała drewniana cerkiew św. Michała Archanioła, z 1825 r.), cmentarz przycerkiewny, cmentarz żołnierzy radzieckich poległych w najrozmaitszych walkach, m.in. w bitwie dukielsko-preszowskiej.
Jedziemy dalej i chłoniemy przyrodę
Zmiana nawierzchni, piach + kamienie i podjazd na wysokość 672 m n.p.m.
Z innej perspektywy
Podjazd. Odpoczynek. Odwracasz się za siebie a tam takie widoki. Na żywo "szerzej" widziane
Droga snuje się pośród kolorowych łąk, torfowisk i lasu, nadając oryginalnego charakteru i krajobrazów, charakterystycznych dla tej części Beskidów.
Dojeżdżamy do Woli Wyżnej. Przez jakiś czas trzeba poruszać się po betonowych płytach. Po drodze dość spory parking dla samochodów. Można zostawić, a nawet należy, tu swój pojazd, a dalej pieszo, w kierunku Jasiela.
Po nie dość komfortowym odcinku trasy teraz będzie asfalt. Delikatny spadek terenu, droga szeroka, z malowniczymi zakrętami.
W Woli Wyżnej natkniemy się na "zabytki" minionej epoki. Zabudowania popegeerowskie, które to także nadają pewnego rodzaju klimatu miejsca.
Skrzyżowanie z drogą główna. Skręcamy w lewo i mkniemy już główną drogą do Jaślisk.
Teren Rezerwatu Przyrody Źródliska Jasiołki
Przejazd fragmentem Rezerwatu i niespełna 2 km do wsi Jasiel
Zjazd do Jasiela
Tereny byłej placówki PTTK w Jasielu. Dziś pole namiotowe ogólnodostępne
Żeby sobie uatrakcyjnić wyjazd i lepiej poznać okolice wybrałem się jeszcze tzw. starą drogą (główne skrzyżowanie przed wjazdem do centrum Jaślisk) czyli Traktem Węgierskim do kapliczki „U Jana”. Nieznana jest data jej powstania. Również nie wiadomo z czyjej inicjatywy została wzniesiona. Kapliczka poświęcona jest św. Janowi Nepomucenowi patronowi od złej wody i dobrej sławy. Wzniesiona na wysokość, niewiele ponad 530 m n.p.m.
U jej stóp rozpościera się jeden z najpiękniejszych widoków na Beskid Niski oraz pogranicze Beskidu z Bieszczadami.
I z takimi atrakcjami kończymy dzisiejsza trasę, która niewątpliwie zalicza się do jednych z najbardziej malowniczych (także pod względem kulturowym i historycznym) i atrakcyjnych szlaków na rower w Beskidzie Niskim.
Niebawem pojawi się materiał filmowy z trasy, dlatego zachęcam do śledzenia strony ZAGINIONY TURYSTA i kanału na YT o tej samej nazwie.
Już dziś zapraszam do zaglądania na bloga, zabiorę Was w piękne tereny Polski wschodniej. Do samego serca Roztocza i Zamojszczyzny.
Jasiel. Pomnik żołnierzy WOP, zamordowanych przez UPA w 1946 r. Stoi on na fundamentach dawnej, przedwojennej strażnicy WOP, spalonej jeszcze przez UPA w 1945 roku.
Tablice na pomniku z nazwiskami pomordowanych
Będąc w takim miejscu, a znając historię wydarzeń, można poczuć ogrom wydarzeń jakie miały miejsce w 1946 r.
Warto się zatrzymać
Z ukrycia - kiedyś teren placówki WOP, dziś pole biwakowe
Przez Beskid Niski przebiegała jedna z najważniejszych tras kurierskich. Pomnik upamiętniający Kurierów Beskidzkich
Tereny wysiedlonej wsi Jasiel
Droga przez Jasiel, spowita wieloma zakrętami
Jedziemy dalej...
Jasiel. Pozostałość po przydrożnym krzyżu, po jednej stronie drogi
Jasiel. Piaskowcowy cokół po przydrożnym krzyżu, po drugiej stronie drogi
Jasiel. Łąki byłej wsi. Dziś objęte ochroną
Jasiel. Z innej perspektywy. Piaskowcowy cokół, pochodzi z 1901 r. (wykuto rok 1901 i nazwisko fundatora, a na bocznych ściankach kielich i krzyż typu wschodniego)
Jasiel. Panorama
Jasiel. Cmentarz żołnierzy radzieckich biorących udział w walkach w tzw. operacji dukielsko-preszowskiej, gdzie stoją 2 krzyże (drewniany i żeliwny) oraz piaskowcowy obelisk z gwiazdą i datą 1944
Jasiel. Obelisk z gwiazdą i datą 1944
Jasiel. Fragment torfowisk
Trasa malowniczymi terenami wsi Jasiel
Jedziemy dalej...
Wola Wyżna. Zabudowania byłego PGR-u
Wola Wyżna. Wyjeżdżając z Jasiela, po przejechaniu niekomfortowych płyt betonowych, będziemy mogli delektować się jazdą niewielkim zjazdem, pośród pięknych łąk i lasów Beskidu Niskiego
Na trasie. Architektura PRL-u
Jaśliska. Fragment tzw. starej drogi - Traktu węgierskiego
Na Trakcie węgierskim
Kapliczka na Trakcie węgierskim (ok. 632 m n.p.m.)
W kierunku Bani Szklarskiej (695 m n.p.m.)
W głąb Beskidu Niskiego
Panorama widziana spod kapliczki na Trakcie węgierskim. Beskid Niski wraz z Jaśliskami
Trasa i jej profil
Jeśli podoba Ci się to co robię, jaką pracę wykonuję i chcesz mnie wesprzeć w rozwoju bloga i kanału na youtube możesz udostępnić stronę w swoich mediach społecznościowych lub postawić mi wirtualną kawę :) Kliknij poniżej i wypijmy kawę wg Twojego uznania :) Będzie mi bardzo miło.
Tekst, opracowanie, zdjęcia: Przemek Posadzki / Zdjęcia są chronione prawem autorskim. Zakaz kopiowania i rozpowszechniania bez zgody autora.
Miano bieszczadzkich górali zyskała taka grupa etniczna jak Bojkowie. Tym samym będąc rdzennymi mieszkańcami Bieszczadów. Libuchora – wieś bojkowska Źródło: http://tworczebieszczady.pl/artykuly/libuchora-wies-bojkowska W kilku zdaniach warto zarysować społeczeństwo bojkowskie, które tak na prawdę jest zapomniane przez dzisiejszy świat. Są pochodzenia rusińskiego i wołoskiego. Terytorialnie sąsiadują Hucułami - od wschodu oraz z Łemkami - od zachodu. Ówcześnie zamieszkiwali teren całych Bieszczad i część Zakarpacia. II wojna światowa przyniosła czasy wysiedleń znacznej części ludności bojkowskiej do ZSRR, pozostała część osiedliła się w Polsce."Dzisiejsi" Bojkowie zamieszkują tereny obecnej Ukrainy. Bojkowie byli społeczeństwem prostym, ubogim, pobożnym. Swoje codzienne życie ulokowali na górzystym, nieurodzajnym terenie. Trudnili się rolnictwem i pasterstwem, zajmowali się również sadownictwem i handlem. Dominującą formą gospodarki była gospodarka żarowa. Męska ...
Chcę widzieć świat w kolorach tęczy. Czy możesz go dla mnie nimi pomalować? Zapytała w swojej książce Monika Sawicka "Siedem kolorów tęczy". Dziś powiem NIE. Nie pomaluję świata w kolorach tęczy. Dlaczego? Ponieważ świat sam już się pomalował w takich barwach. Bez prośby. Bez względu na kaprysy i zachcianki ludzi. Jak wiemy życie staje się bardziej wesołe, uśmiechnięte, bardziej zabawne, luźne jak są w nim kolory. Pod każdą postacią. A matka Ziemia, daje nam taką możliwość i obdarowała ludzkość tzw. Górami Tęczowymi. Źródło: huffingtonpost.com Słyszeliście kiedyś właśnie o takich górach? Kolorowych? Nie koniecznie w odcieniach szarości... Właśnie w kolorach tęczy i ich różnych barwach. Ja szczerze powiedziawszy dopiero jakiś czas temu znalazłem, dość przypadkiem, zdjęcie na jednym z portali z podpisem "góry tęczowe". Na tyle mnie to zainteresowało i zaintrygowało, że postanowiłem się podzielić "kawałkiem", dosłownie, kolorowego świata. Zatem wyb...
Krajobraz polskich miast to przede wszystkim osiedla, blokowiska, które zajmują duże połacie terenu i skupiają znaczną ilość ludności. W naszym kraju jest takie blokowisko, które jest warte "kilku zdań". Jest nim gdański FALOWIEC na Przymorzu. Przymorski falowiec rozciąga się na około 900 metrów, mając przy tym 32 metry wysokości i 13 metrów szerokości. Mieści się przy siedmiu ulicach, jest ok. 1800 mieszkań i zamieszkuje go około 6 tysięcy osób. Wejścia do mieszkań znajdują się na galeriach, które połączone są ze sobą klatkami schodowymi. Zdjęcie satelitarne. Źródło: google.pl Blokowiec wybudowany został w latach 1970 - 1973, a projektantami byli: Janusz Morek, Tadeusz Różański, Danuta Olędzka. Nie bez przyczyny blok nosi nazwę FALOWIEC. Jego budowa, kształt przypomina morską falę. Dla jednych wierzowiec-falowiec stanowi atrakcję kulturalną, turystyczną, z kolei dla drugich jest codziennością, w której żyje, wychowuje się. Spotyka sąsiadów, których nie zna, ...
Komentarze
Prześlij komentarz